Teatr na Wyspie Teatralnej w Gubinie: czy będzie odbudowany?
Zanikają teatry operowe na prowincji
Wydawnictwo
Merkuriusz Polski badało na podstawie archiwalnych dokumentów stan
sztuki w Polsce. "Możnaby mieć wrażenie że cofnęliśmy się 200 lat
wstecz" - Adam Fularz, ekonomista badający rynek sztuk performatywnych w
Polsce.
W Polsce masowo zanikają opery. Jest ich nieporównanie mniej niż w okresie sprzed utopijnego okresu ideologii komunizmu i narodowego socjalizmu. Wiele oper zostało zamkniętych lub zlikwidowanych. Tylko nieliczne odtworzono, część- zlikwidowano zupełnie współcześnie. Typowy teatr operowy ma kanał orkiestrowy dla muzyków, tzw. fosę orkiestrową zwaną tez orkiestronem. W ostatnich latach miała miejsce fala likwidacji teatrów operowych.
Przykładem teatru operowego przebudowanego na zwykły teatr jest dawny teatr operowy w Bolesławcu, gdzie rzekomo zgodę na likwidację fosy orkiestrowej wydał konserwator zabytków (sic!), niszcząc tym samym lokalny gmach opery. Podobne decyzje podjęto w Świdnicy, jeszcze nie tak dawno posiadającej krótkotrwały epizod Świdnickiej Opery Kameralnej, którą próbowano wskrzesić po latach nieobecności. Dawny kanał orkiestrowy zasypano także w Legnicy czy w Inowrocławiu. Nieczynny jest kanał orkiestrowy w dawnym Teatrze Wielkim w Lublinie (dziś teatr im. Jaracza).
W Białymstoku operę otwarto dopiero niedawno, po 250 latach przerwy. Od ok. 240 lat nieczynna jest opera w Lesznie, ongiś działająca w podmiejskim zamku w Rydzynie. Zburzono teatr operowy w Gubinie czy w Głogowie, zaś teatr operowy w Ziel. Górze przebudowano na zwykły teatr bez fosy orkiestrowej. Podobnie postąpiono w Toruniu, Bielsku Białej, Kielcach, Kaliszu, Gorzowie etc.
Likwidacje teatrów operowych miały miejsce ok. 84 lata temu. Wiele z nich do dziś nie działa.
pl/inde...
Opr. Adam Fularz
Informacje uzupełniające:
W Polsce masowo zanikają opery. Jest ich nieporównanie mniej niż w okresie sprzed utopijnego okresu ideologii komunizmu i narodowego socjalizmu. Wiele oper zostało zamkniętych lub zlikwidowanych. Tylko nieliczne odtworzono, część- zlikwidowano zupełnie współcześnie. Typowy teatr operowy ma kanał orkiestrowy dla muzyków, tzw. fosę orkiestrową zwaną tez orkiestronem. W ostatnich latach miała miejsce fala likwidacji teatrów operowych.
Przykładem teatru operowego przebudowanego na zwykły teatr jest dawny teatr operowy w Bolesławcu, gdzie rzekomo zgodę na likwidację fosy orkiestrowej wydał konserwator zabytków (sic!), niszcząc tym samym lokalny gmach opery. Podobne decyzje podjęto w Świdnicy, jeszcze nie tak dawno posiadającej krótkotrwały epizod Świdnickiej Opery Kameralnej, którą próbowano wskrzesić po latach nieobecności. Dawny kanał orkiestrowy zasypano także w Legnicy czy w Inowrocławiu. Nieczynny jest kanał orkiestrowy w dawnym Teatrze Wielkim w Lublinie (dziś teatr im. Jaracza).
W Białymstoku operę otwarto dopiero niedawno, po 250 latach przerwy. Od ok. 240 lat nieczynna jest opera w Lesznie, ongiś działająca w podmiejskim zamku w Rydzynie. Zburzono teatr operowy w Gubinie czy w Głogowie, zaś teatr operowy w Ziel. Górze przebudowano na zwykły teatr bez fosy orkiestrowej. Podobnie postąpiono w Toruniu, Bielsku Białej, Kielcach, Kaliszu, Gorzowie etc.
Likwidacje teatrów operowych miały miejsce ok. 84 lata temu. Wiele z nich do dziś nie działa.
Rok 1931. Światowy kryzys gospodarczy dociera do Niemiec. Zamkniętych zostaje 50 teatrów. Na Dolnym Śląsku taki los spotyka teatry w Zielonej Górze, Jeleniej Górze, Wałbrzychu i Opolu. Także w Bolesławcu.wg http://gazeta.teatr.legnica.
Opr. Adam Fularz
Informacje uzupełniające:
Najbardziej
nasyconymi operą krajami są: Austria i Szwajcaria. Z krajów naszego
regionu, wysoko notowane są Estonia i Czechy. Polska notuje odległą,
22-gą pozycję.
W szczytowym okresie rozwoju opery na obecnych terenach należących do Polski opery wystawiano w każdym mieście liczącym powyżej 30-tu, 40-tu tysięcy mieszkańców. Moje badania w dziedzinie oferty sztuk performatywnych na Dolnym Śląsku przed II wojną światową pokazują że istniał tam równie mocno rozwinięty rynek tych sztuk i istniała sieć takich teatrów w miastach powyżej 30-ty tysięcy mieszkańców. Na Dolnym Śląsku opery grano m.in. w Nysie, Świdnicy, Legnicy, Głogowie, Bolesławcu, Opolu, Zielonej Górze, Gubinie, Brzegu etc. Fenomenem jest malutki teatr operowy w Sokołowsku, wydawca pracuje nad zorganizowaniem w tym teatrze festiwalu opery kameralnej. Sama miejscowość liczy ok. 600 mieszkańców, w przeszłości była niezwykle zamożna.
W szczytowym okresie rozwoju opery na obecnych terenach należących do Polski opery wystawiano w każdym mieście liczącym powyżej 30-tu, 40-tu tysięcy mieszkańców. Moje badania w dziedzinie oferty sztuk performatywnych na Dolnym Śląsku przed II wojną światową pokazują że istniał tam równie mocno rozwinięty rynek tych sztuk i istniała sieć takich teatrów w miastach powyżej 30-ty tysięcy mieszkańców. Na Dolnym Śląsku opery grano m.in. w Nysie, Świdnicy, Legnicy, Głogowie, Bolesławcu, Opolu, Zielonej Górze, Gubinie, Brzegu etc. Fenomenem jest malutki teatr operowy w Sokołowsku, wydawca pracuje nad zorganizowaniem w tym teatrze festiwalu opery kameralnej. Sama miejscowość liczy ok. 600 mieszkańców, w przeszłości była niezwykle zamożna.
W Polsce kanały orkiestrowe znajdują się, poza kilkunastoma operami i
teatrami muzycznymi, także w obiektach w Kutnie, Starym Sączu,
Bielsku-Białej, Chełmie, Kielcach, Mielcu, Rzeszowie, Opolu, Gorzowie,
Stalowej Woli, Nowym Dworze Gdańskim, Płocku, Krośnie, Dąbrowie
Górniczej, Kwidzynie, Gliwicach, Zabrzu, Busku-Zdroju. Swoja fosę
orkiestrową odtworzył niedawno Teatr Polski- Poznań. Zlikwidowano takie
kanały w Świdnicy, Legnicy czy Inowrocławiu. Liczba teatrów operowych zmniejsza się.
Komentarze
Prześlij komentarz